Syn przyjechał na obiad… Szkoda, że zapomniał wspomnieć o jednej rzeczy – że ma dwie narzeczone… 😳

Tomek zawsze był z tych synów, którzy trzymają swoje życie uczuciowe w pewnym dystansie od rodziny. Więc kiedy w końcu przyjechał na obiad z narzeczoną, byłam podekscytowana, że mogę ją poznać. Przywitał się z uśmiechem, a obok niego stała urocza brunetka o imieniu Kasia. Była miła, rozmowna, pełna ciepła – od razu ją polubiłam.

Spędziliśmy miły wieczór. Kasia opowiadała o swojej pracy, o tym, jak poznała Tomka, a ja czułam, że to może być coś poważnego. Tomek również wyglądał na szczęśliwego, a ja byłam zadowolona, że znalazł kogoś, kto go naprawdę uszczęśliwia. Po kolacji pożegnali się, a ja pomyślałam, że to będzie początek czegoś pięknego.

Kilka dni później – druga narzeczona

Minęło kilka dni od tamtego obiadu, kiedy Tomek niespodziewanie zadzwonił, mówiąc, że chciałby przyjechać na kolejną wizytę. Tym razem wspomniał, że chce mi przedstawić „kogoś wyjątkowego”. Zastanawiałam się, o co chodzi – czy Kasia znowu przyjedzie? Może chciał porozmawiać o ślubie?

Gdy otworzyłam drzwi, zaniemówiłam. Obok Tomka stała… zupełnie inna dziewczyna. Tym razem była to Ania – blondynka, która wyglądała na równie zakochaną, co Kasia kilka dni wcześniej. Tomek, z uśmiechem na twarzy, przedstawił ją jako swoją narzeczoną.

Byłam w kompletnym szoku. Narzeczona? Druga narzeczona w ciągu tygodnia? Próbowałam zachować spokój, choć moje serce waliło jak młot. Jak on mógł myśleć, że mogę po prostu zignorować to, co widziałam kilka dni wcześniej?

Zaskakujący plan syna

Po obiedzie, gdy Ania wyszła na chwilę, nie mogłam już dłużej powstrzymywać swoich pytań. „Tomek, co się dzieje? Kim jest ta dziewczyna? A co z Kasią? Czy ona o tym wie?” – zapytałam bezpośrednio, czując, że coś jest bardzo nie tak.

Tomek, z lekko zmieszanym uśmiechem, próbował mnie uspokoić. „Mamo, spokojnie. Wszystko mam pod kontrolą. Obie są wspaniałe, ale wiesz… nie jestem jeszcze pewien, która z nich będzie lepsza. Na razie nie wiedzą o sobie i nie muszą wiedzieć. Spokojnie, wybiorę jedną, a z drugą po prostu zerwę.”

Byłam wstrząśnięta. Jak mógł tak cynicznie podejść do swoich związków? Dwie kobiety, które były przekonane, że są jedynymi w jego życiu, a on planował wybrać jedną, jakby to była zwykła transakcja. „Tomek, co ty mówisz? To nie jest jakieś porównanie produktów w sklepie! To ludzie, uczucia!” – próbowałam przemówić mu do rozsądku, ale on wzruszył tylko ramionami.

– „Mamo, nie panikuj. Wiem, co robię. Obie mnie kochają, ale ja potrzebuję czasu, żeby podjąć decyzję” – odpowiedział z pewnością siebie, która mnie przeraziła.

Złamane serca czekają

Przez kolejne dni byłam w totalnym osłupieniu. Jak mogłam spojrzeć na Tomka i udawać, że nic się nie dzieje? Że nie wiem, że prowadzi podwójne życie? Wiedziałam, że żadna z tych dziewczyn nie miała pojęcia o tej drugiej, i że prędzej czy później prawda wyjdzie na jaw – a wtedy konsekwencje będą katastrofalne.

Czułam, że muszę coś zrobić, ale nie chciałam mieszać się w życie syna. Byłam rozdarta między chęcią ochrony tych kobiet a lojalnością wobec mojego dziecka. Ale co mogłam zrobić? Milczeć i czekać, aż to się rozpadnie? A może zareagować, zanim będzie za późno?

Każdego dnia myślałam, że powinnam porozmawiać z Tomkiem jeszcze raz, spróbować go przekonać, że to, co robi, jest okrutne. Ale z drugiej strony wiedziałam, że i tak postąpi po swojemu. Czułam, że jestem świadkiem katastrofy, której nie mogłam powstrzymać.

Prawda w końcu wyjdzie na jaw

Wiedziałam jedno: żadna z tych dziewczyn nie zasługiwała na takie traktowanie. Mój syn, choć wydawał się być pewny swojego planu, nie rozumiał, że grał z uczuciami, a to nigdy nie kończy się dobrze. Prędzej czy później prawda wyjdzie na jaw. I kiedy to się stanie, nie będzie już odwrotu.

Patrzyłam na niego, widząc w nim zarówno mojego ukochanego syna, jak i kogoś, kto popełniał ogromny błąd. Co mogłam zrobić, żeby go przed tym uchronić? Jak daleko powinna sięgać moja ingerencja?


A jak Wy byście postąpili na moim miejscu? Czy matka powinna ingerować w takie sprawy? Dajcie znać w komentarzach na Facebooku!

error: Content is protected !!